1 ptak jest potrzebny do przydzielenia 0, 5 metra kwadratowego. m powierzchni podłogi i około 1 metra sześciennego. m przestrzeń powietrzna; jagoda powinna być trwała i niedostępna dla innych zwierząt, takich jak koty, psy i gryzonie; w 1 grupie powinno się składać nie więcej niż 25 osób; gołębnik powinien być wyposażony w
Makiety sztucznego kruka na balkonie lub jastrzębia to często pierwsza i stosunkowo niedroga metoda płoszenia ptaków. Naklejki na szybę odstraszające ptaki, które po naklejeniu na szybę odstraszają ptaki przed uderzeniem w jej powierzchnię. Wykonane na z folii samoprzylepnej odpornej na warunki zmienne warunki atmosferyczne.
Problem z ptakami? Mamy rozwiązanie! Firma Linarem specjalizuje się w kompleksowej ochronie przed ptakami. Oferujemy doradztwo w doborze odpowiednich materia
Wykluwana pisklę wymaga odejścia, a jeśli zostanie porzucona, tylko osoba może ją uratować: gołębie nie wybierają własnych piskląt. Jak rozpoznać przedstawiciela potomstwa gołębia. Noworodek ma żółty puch na różowawym ciele, duży dziób (z wyjątkiem ras o krótkich rachunkach), oczy wybrzuszone.
Jak wykończyć gołębie za pomocą naturalnych metod Gołębie można wykończyć za pomocą naturalnych metod, takich jak odstraszanie, zmiana środowiska i zmiana zachowań. Odstraszanie może obejmować stosowanie dźwięków, światła, zapachu lub innych środków, które odstraszą gołębie. Zmiana środowiska może polegać na usunięciu lub zmianie elementów, które przyciągają
Praktykując tę metodę, warto wcześniej nieco przegłodzić gołębia, aby mieć pewność, że spożyje cały podany lek. Warto też pamiętać, że przeprowadzając odrobaczanie, dobrze jest aplikować leki wszystkim osobnikom stada, gdyż ryzyko zakażenia chorobami pasożytniczymi jest duże. Zaleca się też kontrolę kału po ok. 14
k9LLA. Hodowcy mimo posiadania ogromnej wiedzy i źródeł informacji, nadal popełniają wiele błędów, stosując złe przygotowanie gołębi do lotów. Przygotowanie gołębi do lotu Pierwszą bardzo ważna zasadą w przygotowaniu gołębi jest wypracowanie własnego systemu i poznanie swoich zwierząt. Hodowca nie powinien sugerować się w całości poradami innych hodowców, szczególnie nie powinien w całości naśladować czyjegoś systemu i zasad. Przygotowanie gołębi do lotów powinno być dostosowywane pod kątem indywidualnym do danej hodowli. Żeby móc hodować i lotować gołębie trzeba mieć odpowiednią ilość wiedzy i doświadczenie. Należy pamiętać, iż gołębie powinny pochodzić ze sprawdzonych hodowli, ponieważ hodowanie tych z nieznanego źródła może prowadzić do utraty cennego czasu i pieniędzy, bez uzyskania pożądanych efektów. Przygotowanie gołębi do lotu powinno odbywać się od najniższego stopnia, jakim jest pokarm, odpowiednio przystosowany gołębnik, a dopiero później odpowiedni trening i przygotowanie samego lotu. Należy zadbać także o profilaktykę ptaków, aby nie dopuścić do problemów zdrowotnych u zwierzęcia. Źródłem zakażeń może być także woda, dlatego również należy odpowiednio o nią zadbać.
Bartosz Morel na łamach Poradnika Hodowcy gościł już w 2013 roku, dokładnie w numerze kwietniowym. Opisano wówczas jego dotychczasową przygodę z gołębiami oraz zapowiedziano przeniesienie hodowli w inne miejsce. Gdy je znalazł, to w międzyczasie pojawił się pomysł organizacji wspólnego gołębnika. Prywatne plany hodowlane zeszły więc na drugi plan, a w nowej lokalizacji stanęły pierwsze gołębniki WG Kuźnica. Niestety „życzliwi” sąsiedzi nie pozwolili zbyt długo utrzymać gołębi w tym miejscu. Bartosz Morel wolał uniknąć konfliktu, więc postanowił zakupić kolejną działkę, większą (4,5ha!), z dala od ludzkich domostw, aby w spokoju móc realizować kolejne edycje WG Kuźnica. Oczywiście plany powrotu do własnej hodowli cały czas były. Choć wszystko odbywało się na ostatnią chwilę, to jednak udało mu się tego dokonać i wystartować w sezonie 2015 w rywalizacji gołębi młodych. Co najważniejsze, od razu ze sporym sukcesem, ponieważ zdobył on na szczeblu Oddziału tytuł Mistrza w kat. A, wice Mistrza we współzawodnictwie „10 z 40”, II-wice Mistrza w współzaw. „10 z 20”. Wśród najlepszych lotników Oddziału jego gołębie zajęły 2, 4, 6, 7, 12, 21, 22, 25, 28 (…) miejsca. Sukcesu należy pogratulować podwójnie, ponieważ w Oddziale Myszków lotują naprawdę mocni hodowcy, tacy jak: Jarosław Muc, Adam Miśta, Zbigniew Oleksiak, Andrzej Maroń, Rafał Swoboda, Karzarzyna Żabicka, Tadeusz Wnuk, Robert Gurbała czy Adam Piwowarczyk (wymieniono „pierwszą 10” współzaw. „10 z 40”). Wartym opisania jest osiągana przez gołębie wydolność lotowa na poszczególnych lotach. Oprócz pierwszego lotu, katastrofalnego dla całego Oddziału (ok. 50% straty), gołębie Bartosza Morela były niezwykle skuteczne: lot nr 2: 31 konkursów na 46 włożonych gołębi (wydolność lotowa 67%), lot nr 3: 37 konk. na 48 wł. (wyd. lot. 77%), lot nr 4: 23 konk. na 52 wł. (wyd. lot. 44%), lot nr 5: 34 konk. na 43 wł. ( 79%), lot nr 6: 19 konk. na 36 wł. ( 52%). Wszystko na bazie konkursowej 1:5 (20%). W tym miejscu zachęcamy do zwracania uwagi na ten parametr lotowy, ponieważ na jego podstawie można wyciągnąć bardzo wiele ciekawych wniosków, to czy całe stado danego hodowcy jest wartościowe czy tylko pojedyncze gołębie. Większa część gołębi rozpłodowych, z których wychowane zostały zeszłoroczne młode Bartosza Morela, to gołębie systematycznie nabywane, od 2012 roku, z najwybitniejszych gołębników Europy, głównie z Belgii i Holandii. W tym czasie zakupiono gołębie, zawsze jako późne młode po najwybitniejszych lotnikach i rozpłodowcach, z następujących źródeł: Bart Geerinckx, Ivo Renders, Ulrich Lemmens, JLN Houben, Benny Steveninick, Bart & Nancy van Oeckel, Jelle Roziers, Rens van der Zijde, Sakin Minovgiuodis, Jelger Klinkenberg, Hardy Kruger. Oczywiście kilka gołębi ze „starej gwardii” także zostało, stara, podstawowa linia Houben od rodziny Łepuch czy samica 905 od Luca Stockxa. Gołębie rozpłodowe w większości przypadków Bartosz Morel krzyżuje między sobą. Liczbowo rozpłód aktualnie liczy 130 gołębi i choć to dużo, to potrzeby związane z: wysyłką gołębi na wspólne gołębniki, pozostawieniem młodych dla siebie (praktycznie na start hodowli) oraz do odstąpienia dla chętnych hodowców, sprawiają, że taka liczba jest aktualne wymagana. Docelowo rozpłód ma liczyć około 50 par. Do lotów w sezonie 2015 wychowano ok. 120 młodych. Niestety spore problemy były na początku z jastrzębiem, w związku z czym na pierwszy lot poszły 93 gołębie. Niestety okazał się on katastrofą dla całego Oddziału. Zginęła praktycznie połowa wszystkich wysłanych gołębi. Bartosz Morel był załamany, bo na noc wróciło u niego tylko 10 sztuk. Na szczęście, w miarę sprawnie, na drugi dzień, doleciało 38 gołębi i 48 sztukami lotowano dalej. Następny lot to kolejny pech, tym razem Bartosz Morel był zmuszony do nagłej wizyty u lekarza z 1-miesięczną wówczas córką. Nie zdążył niestety wrócić przed gołębiami, gdy przyjechał, to część z nich była już nad dachem. Szybko podłączył zegar i zdążył jeszcze odbić 31 gołębi w konkursie, zaczynając od pozycji 49. Niektórzy nie wierzyli, że tak było. Na szczęście kolejny lot pokazał już bezsprzecznie, że gołębie Bartosza Morela nie tylko są wartościowe, ale przede wszystkim są w formie. Na 14 pierwszych gołębi w Oddziale, tylko trzeci gołąb nie był jego. Warto wspomnieć, że obydwa loty odbywały się pod wiatr. Kolejny lot był z wiatrem i niestety czołowych lokat (oprócz 12 pozycji) nie udało się zdobyć. Lot nr 5 był znów pod wiatr, dość mocny, i znów na 9 pierwszych gołębi w Oddziale, tylko pierwszy i piąty nie był Bartosza Morela. Popisem był lot nr 6 z Pyrzyc (432km), międzyokręgowy, organizowany w ramach Śląskich Lotów Dalekodystansowych. Z kilkuminutowym wyprzedzeniem Bartosz Morel miał 11 pierwszych gołębi na Oddział. W Okręgu Śląsk Wschód miał 4 pierwsze gołębie, a w pierwszej 10 było 8 jego gołębi. Po prostu fenomenalny lot. Potwierdzeniem tego są posezonowe odwiedziny Thomasa Gyselbrecha, właściciela portalu który po zapoznaniu się z wyczynami lotowymi młódków zakontraktował w sumie 22 najlepsze młódki do wystawienia na aukcję portalu Pozostałe młode lotniki zostały już sprzedane, a gołębniki są puste. Gdy już jesteśmy przy temacie sukcesów lotowych w sezonie 2015, to koniecznie należy wspomnieć o sukcesach lotowych na zawodach typu wspólne gołębniki (patrz tabela). Patrząc na liczbę osiągnięć (wymieniono tylko te z sezonu 2015) można stwierdzić jedno, że Bartosz Morel zarówno posiada wspaniały materiał rozpłodowy, jak i ma rękę do odpowiedniego rozdzielania gołębi na poszczególne wspólne gołębniki. Ciekawą sytuację opowiedział nam nasz bohater o gołębiu o imieniu Zosia, który aktualnie rywalizuje na wspólnym gołębniku w RPA. Na dzień 17 grudnia 2015r., po ośmiu oficjalnych lotach Zosia jest najlepszym lotnikiem tego prestiżowego WG! Pochodzi ona z pary: samiec od Ivo Renders x samica od Bart Verdeyen. Samica ta brała udział w WG Kuźnica w 2014 roku. Została wylicytowana, ale ostatecznie kupiec się po nią nie zgłosił. Bartosz Morel miał ją zwrócić do właściciela, ale okazało się, że jej pełny brat został najlepszym gołębiem w Belgii. Zapłacił więc odstępne i zostawił u siebie. Wychował po tej parze 5 młodych. Jeden poszedł na WG Honest Race w Rumunii gdzie zajął 4 miejsce w finale. Jeden poszedł na WG Black Sea także w Rumunii, gdzie też wygrał nagrodę pieniężną. W Oddziale także był lotowany jeden z nich, leciał super. Natomiast dwa poszły do RPA, z czego jeden to... Zosia. W sumie do RPA wysłano 6 gołębi, z których aktualnie jest 5, a trzeba zaznaczyć, że liczba ptaków na tym WG na dzień 17 grudnia 2015 roku wynosi 50% stanu początkowego. Bartosz Morel nie ukrywa, że odwiedził sporo hodowców, którzy specjalizują się w „grze” na wspólnych gołębnikach i wiele się od nich nauczył. Odwiedził Hardiego Krugera oraz Alfonsa Klaasa i tam zobaczył jak wielką uwagę poświęca się prawidłowemu wychowaniu młodych, które później wysyłane są na wspólne gołębniki. W Polsce często temu aspektowi nie poświęca się wiele czasu. Zapytany o to na czym polega prawidłowe wychowanie, Bartosz Morel powiedział, że wszystko zaczyna się od prawidłowego prowadzenia samych gołębi rozpłodowych. Ich zdrowie, witalność i ogólne zadowolenie, to pierwszy element układanki. Pomimo tego, że są to gołębie rozpłodowe, a nie lotowe, to także należy zadbać o ich prawidłowe wypierzenie. A więc podawać należy urozmaiconą karmę, praktycznie do syta (u Bartosza Morela jest to mocna mieszanka, która powstaje z wymieszania karm z firm Beyers, Marimann oraz Versele Laga) oraz dodatki żywieniowe wspomagające pierzenie (Bartosz Morel w tym okresie podaje przez cały czas Hexanbier na zmianę z Avidress Plus oraz Taubengold. Raz w tygodniu Blitzform, Sedochol. Przez cały rok Winput. „Ten dodatek przez wielu jest niedoceniany” - mówi Bartosz Motel, a w jego hodowli stosowany jest cały rok u wszystkich gołębi: młodych, rozpłodowych i na pewno będzie u dorosłych. Jego zastosowanie to utrzymanie u gołębi witalności, sprawności (w tym rozrodczej) oraz należytej odporności. Według Bartosza Morela ma on duży wpływ na to, że w jego hodowli nie występuje choroba młodych. Wszystkie wymienionej wyżej dodatki są od firmy Röhnfried. Po wypierzeniu koniecznie należy kontynuować dobre karmienie (u Bartosz Morela jest to: 75% w/w mieszanki pierzeniowej plus ewentualna reszta karmy z sezonu lotowego oraz 25% karmy rozpłodowej) oraz podawanie suplementów (Avidress Plus, Sedochol, UsneGano, Bliztzfrm i Winput). Nie ma mowy o jakiś dietach, zimowym wyciszeniu czy głodówkach oczyszczających. Gołębie mogą nawet złapać trochę tłuszczu, nie jest to żadnym problemem. Prawidłowe karmienie i systematyczne podawanie dodatków żywieniowych sprawia, że gołębie są cały czas witalne. Prawidłowo reagują na szczepienie, a gdy przychodzi okres łączenia w pary, to są gotowe do parowania i składania jajek praktycznie z dnia na dzień. W czasie wychowu młodych należy stosować urozmaicona karmę rozpłodową (w tej hodowli jest to mieszanka kilku karm rozpłodowych) z dodatkiem (w dużych ilościach) konopi i drobnych ziaren oleistych. Paradoksalnie powinno ich być więcej niż nasion strączkowych, które zapewniają białko. Z dodatków, oprócz w/w, dochodzi Avipharm, który jest fundamentalnym dodatkiem na ten okres. Jest to swoista ciekawostka, bowiem Bartosz Morel dopiero na zachodzie zobaczył jak często hodowcy stosują aminokwasy i elektrolity w czasie wychowu młodych. Tam jest to podstawą. {imageshow sl=47 sc=5 /} Jeśli ktoś uważa, że opisane wyżej postępowanie z gołębiami rozpłodowymi, to przesada lub nie wierzy, że to dużo daje, to niech uwzględni fakt, że młode gołębie, którymi w sezonie 2015 lotował Bartosz Morel pochodzą z 4, 5 i 6 lęgu gołębi rozpłodowych hodowanych według podanych zasad. U gołębi rozpłodowych w żadnym momencie nie było widać przemęczenia, spadku wagi czy zmniejszania witalność pomimo wychowu kilku lęgów młodych, raz za razem. Także młodym niczego nie brakowało. Do częściowo skończonego gołębnika pierwsze młódki trafiły 25 maja 2015 roku. Kolejne dochodziły sukcesywnie, aż do 15 lipca (pierwszy lot miał miejsce 15 sierpnia). Wspomnieliśmy o gołębniku, więc opiszmy go, bo jest o czym pisać. Gołębniki wykonał według własnego projektu Jan Bocheńczak. Jest to tzw. gołębnik modułowy. Jego wymiary to 10m x 2,8m. Całość podzielona jest na 4 boksy po 54 siodełka, jednak według Bartosza Morela optymalna liczba gołębi do trzymania w nim to 100 sztuk. Pierwszą ciekawostką jest szkielet gołębnika. Cały szkielet (słupy, belki itd.) znajdują się na zewnątrz, dzięki czemu w środku gołębnika ściany są gładkie, nie ma żadnych zakamarków. Druga oryginalna rzecz to specyficzny, dwuspadowy dach z przesunięciem poziomów. Obniżenie „szczytu” z jednej strony umożliwiło powstanie kalenicy, która jest istotnym elementem systemu wentylacji. Dzięki takiej konstrukcji ruch powietrza jest płynny, ale łagodny. Oczywiście system wentylacji jest regulowany, zarówno za pomocą okien wlotowych (możliwość uchylenia, zamknięcia lub całkowitego otwarcia) oraz ruchomych płyt sufitowych. Na kalenicy jest specjalna siatka, która zapobiega zacinaniu deszczu, śniegu, a nawet wiatru do środka gołębnika. Ściany są pojedynczej warstwy, jednakże pomimo tego gołębnik potrafi dobrze izolować temperaturę oraz wilgotność. W środku, na podłodze są wszędzie ruszta, a pod nimi wysuwane szuflady. Bartosz Morel ten element dodatkowo ulepsza, poprzez wsypanie do szuflad preparatu Lubisan do suchej dezynfekcji oraz suchych kolb kukurydzy (podobna zasada działania jak sucha ściółka). Na frontowej ścianie jest korytarz, a do każdego przedziału prowadzą drzwi przesuwne. Przesuwne ściany są także pomiędzy przedziałami, więc można realizować praktycznie dowolne metody motywacji (np. drzwi przesuwne u młódków). Na dachu położona jest ceramiczna dachówka, najlepsza forma dla pokrycia dachu gołębnika. Planowane jest dodanie płyt grzewczych, żeby móc dogrzewać gołębnik (jednocześnie zmniejszać wilgotność) w wybranych momentach, np. w końcówce sezonu. Także będą dostawiane woliery, w szczególności na samym początku po przeniesieniu młodych gołębi, żeby na początku wychodziły do woliery, a nie od razu na zewnątrz gołębnika. Bartosz Morel ma świadomość, że zastosowanie takiej metody w sezonie 2015, na pewno uchroniłoby przed utratą tak dużej liczby młodych przed lotami z powodu ataku drapieżników w pierwszych dniach oblotów. Nad oknami wentylacyjno-oświetleniowymi, na całej długości gołębnika są opuszczane klapy do wypuszczania gołębi. Na oblocie (albo w czasie lotu) zastawia się otwarte tylko dwie środkowe klapy, do których zamontowane są specjalne wloty z tunelami. Przejdźmy do tego, jak wygląda prowadzenie gołębi młodych. Po odsadzeniu młodych podawana karma jest taka sama jak podczas wychowu. Porcjowanie: do syta. Młode mogą być wręcz ociężałe, ale dzięki temu ich dalszy rozwój fizyczny przebiega optymalnie, a gołębie nie mają też ciągu do jakiegoś ekstremalnego latania czy też odchodzenia od gołębnika. Wylegiwanie po 4-6 godzin dziennie w najbliższej okolicy gołębnika trwa do momentu, gdy do sezonu lotowego pozostaje 6 tygodni. Wtedy wchodzi dyscyplina: żywieniowa i treningowa. Wchodzi lżejsza karma: do podawanej mieszanki dodawana jest karma Recup z firmy Beyers. W miarę rozlatania mieszanka stopniowo zmienia jest na karmę Wall Zoontjens, też z Beyersa. Natomiast na sam sezon lotowy znów wraca Recup w proporcji 50% na 50% z Wall Zoontjens. Pod koniec tygodnia (dzień, a czasami dwa dni przez lotem) dodawana jest karma energetyczna. Co ciekawe dyscyplina żywieniowa nie oznacza zakończenia karmienia do syta. Chodzi o zmianę podawanej mieszanki na lżejszą, ale porcjowanie wciąż jest do syta. Bartosz Morel, podziela opinie swoich zachodnich kolegów, że jeśli gołąb przez całe życie ma dostęp do pełnego karmnika, to nie pobiera karmy na zapas tylko je tyle ile potrzebuje w danej chwili i co potrzebuje. W dniu koszowania karma jest także dostępna, jednakże w pewnym momencie jest zabierana. Na 2 godziny przed łapaniem do koszy sypie się jeszcze garść konopi i drobnych ziaren, żeby gołębie trochę podziobały i napiły się. Po przeniesieniu gołębie mają wolne obloty i robią poza gołębnikiem co chcą. Mocne karmienie sprawia, że ich aktywność lotowa raczej nie jest wysoka. Natomiast gdy przychodzi termin 6 tygodni do pierwszego lotu, to gołębie zaczyna się rozlatywać, łącznie ze zmuszaniem do aktywności. Oprócz lżejszej karmy pojawiają się dodatki żywieniowe, które pomagają w uzyskaniu optymalnej wagi, L-karnityna, żelazo. Dyscyplina w tej hodowli opiera się na zachowaniach wypracowanych na oblotach i treningach zachowaniach oraz ogólnym braku tolerancji na brak aktywności kiedy jest ona wymagana. Dąży się do wpojenia gołębiom takiego nawyku, że przebywając poza gołębnikiem należy latać, a jak nie chce się latać, to trzeba wejść do gołębnika, a nie przesiadywać na dachu, pobliskim drzewie czy ziemi. Przy karmieniu do syta nauka takiego zachowania jest ciężka i wymaga cierpliwości, jednakże jest to możliwe. Po prostu przez okres około dwóch tygodni ciągle gania się, płoszy itp. gołębie, żeby nie siadały, tylko latały. A jeśli już siadają, to pozwala się im tylko na wejście do gołębnika. Jak to określa Jelle Roziers, trzeba gołębiom zrobić pranie mózgu, żeby robiły to czego się od nich wymaga. Zaletą tego typu nauk jest to, że jeśli gołębie już zaskoczą, to nie trzeba ich głodzić, żeby szybko wchodziły do gołębnika czy też ganiać, żeby latały. Moment tej swoistej „tresury” jest jedynym okresem, kiedy gołębie w tej hodowli zmuszane są do lotu czy nawoływane do wchodzenia. Później nie jest to już potrzebne. Jak gołębie widzą Bartosza, to albo latają albo wchodzą do gołębnika. Po trzech dniach od wprowadzenia dyscypliny, gdy gołębie już trochę się rozlatają, to robi się newralgiczną dla wielu gołębi próbę. Łapie się gołębie do klatek na noc i wypuszcza na drugi dzień około 300m od gołębnika. Jest to najczęściej najgorszy trening w sezonie – mówi Bartosz Morel. Spanikowane gołębie rozlatują się w różne strony. Jak ocenia, do 10% nawet potrafi nie wrócić, jednakże te co wrócą, są już raczej pewne na kolejnych treningach. Po tygodniu wymuszania aktywnych oblotów najczęściej gołębie już dobrze latają i praktycznie z dnia na dzień zaczynają coraz więcej latać z własnej woli. Forma szybko rośnie, a pomagają w tym także dodatki żywieniowe. Są to środki od firm: Herbots, Vydex – Jaap Koehoorn, Ropa-B oraz przede wszystkim Röhnfried. Jeśli chodzi o produkty marki Röhnfried to do dwóch tygodni przed pierwszym lotem konkursowym gołębie dostają: Avidress Plus na zmianę z UsneGano; Avitestin; Entrobac; Sedochol; do karmy codziennie rano Winput; po miesiącu od odsadzenia dostają 1-2 razy w tygodniu Blitzform. W sezonie lotowym gołębie nie dostają już Avidress Plus i UsneGano, pozostałe dodatki zostają. Szczepienie młodych gołębi odbywa się na 2-3 dni przed ich odsadzeniem – Mycosalmovirem. Według Bartosza Morela jest to optymalny moment, ponieważ w chwili odsadzenia i tuż po nim układ odpornościowy działa na maksymalnych obrotach, więc podana 2-3 dni wcześniej szczepionka jest dobrze wykorzystana (czyt. organizm nabiera odporności). Tak samo Bartosz Morel postępuje z gołębiami wysyłanymi na wspólne gołębniki. Tego nauczył go Ralf Herbots. Powiedział nawet więcej, zdrowe gołębie mogą być szczepione w każdym momencie. Po 4-5 tygodniach szczepienie jest powtarzane, ale często inną szczepionką, np. Columbi 2 (paramyksowirus + herpeswirus). Samo odsadzenie odbywa się w wieku 28-30 dni. Wcześniej (w wieku około 21 dni) młode gołębie są zrzucane na podłogę, żeby uczyły się pobierać karmę i wodę. Po 2-3 tygodniach (a 3 tygodnie przed rozpoczęciem sezonu) zaczynają się prywatne wywózki: 5, 10, 15, 15, 30, 30, 50, 50 km. Plan ten realizuje się najszybciej jak to jest możliwe, oczywiście na ile czas pozwoli, warunki pogodowe itd. Po takiej serii przychodzi etap szczególnie intensywnych treningów: przez 10 dni wywózki odbywają się dwa razy dziennie, rano na 50km, wieczorem na 30km. W czasie takiego „obozu szkoleniowego” słabe jednostki odpadają i na loty konkursowe zostają wyłącznie gołębie, którymi będzie można walczyć o najwyższe laury. Etap tak intensywnych treningów kończy się około tydzień przed pierwszym lotem konkursowym. Wtedy odpuszcza się treningi, żeby gołębie mogły złapać świeżość i zmagazynować energię. Szczególnie pilnuje się stanu dróg oddechowych. Jeśli nie są optymalne, to przeprowadza się kurację oczyszczającą. W czwartek lub piątek przed lotem robi się ewentualnie ostatni trening. W czasie sezonu lotowego realizuje się je jeden raz w tygodniu. Istotna część treningów to wywózki popołudniowe. Na początku ustala się godzinę wypuszczenia z pewnym marginesem błędu, jednakże jak gołębie złapią już formę, to wszystko wylicza się tak, żeby gołębie czuły presję, że muszą się śpieszyć do domu, zanim zacznie się ściemniać. Wieczorne treningi są o tyle fajne, że gołębie szybko wracają i momentalnie meldują się w środku gołębnika. I o to chodzi. Natomiast na treningach rannych zdarza się, że wracają nawet z 50 km i latają jeszcze godzinę koło gołębnika. To denerwuje, bo mają szybko wchodzić. Latać koło gołębnika mogą przecież bez wywózki. Jeśli chodzi o motywację, to w tym roku, w dużym stopniu eksperymentalnym, gołębie nie były jakoś specjalnie motywowane. Podstawą było podawanie smakołyków po treningach (orzeszki ziemne, konopie, karma z burakiem), ewentualne wymuszenie tęsknoty za gołębnikiem, a nawet bardziej własnym miejscem w gołębniku, poprzez tymczasową zamianę przedziałów (głównie młodym samczykom). Wgląda to tak, że przenosi się gołębie do innego przedziału niż ten, w którym jest ich stałe miejsce. Rośnie w nich tęsknota, a po locie treningowym pozwala im się wrócić na swoje miejsce. Później to samo robi się przed wysłaniem gołębia na lot. Oczywiście wcześniej ten wariant trzeba przećwiczyć i sprawdzić jak gołębie na niego reagują, bo jest to broń obusieczna, może też „złamać” gołębia, jeśli ma słabą psychikę i wolę walki o swoje. W przyszłym roku, dla gołębi z lęgu typowo zimowego oraz wiosennego, planuje się bardziej wymyśle motywacje. Zimowe młode będą dzielone według płci i wprowadzona zostanie motywacja na zasadach wdowieństwa klasycznego. W tym celu będą wykorzystane gołębie, które w okresie lęgowym służą za mamki. Młode z wiosennego lęgu będą lotowane metodą przesuwnych drzwi, czyli taką namiastką wdowieństwa, natomiast późniejsze młode po prostu z siodełek. Zimowe młode będą na pewno na początku doświetlane, a później zaciemniane. W związku z tym, że będzie to robione pierwszy raz, to wszystko będzie jeszcze konsultowane z Jelle Roziersem. W związku z tym, że na rok 2017 planowane jest także lotowanie gołębiami dorosłymi (roczniaki), to na sezon 2016 planuje się wychować nawet do 300 młodych. Kilka pójdzie na wspólne gołębniki, a z pozostałych ma zostać 150-200 sztuk, które zostaną podzielone na dwie drużyny. Jedna będzie lotowana w Oddziale Jura-Łazy, druga w Myszkowie. Trzeba wychować dużo młodych, żeby później mieć z czego robić selekcję. Jest to także swoiste zabezpieczenie przed ewentualnym katastrofalnym lotem. Zamówiony jest już drugi gołębnik, taki sam jak ten opisywany powyżej. Selekcja. Pierwszy etap jest już w gnieździe, przy obrączkowaniu. Jak gołąb gorzej rośnie, ma jakieś widoczne wady, to od razu jest usuwany. W późniejszym czasie, gdy gołąb ma gorszy kał, a pozostałe gołębie normalny, to też jest usuwany. Po odsadzeniu młode dostają 1-2 tygodnie immunitetu, a po tym czasie, jeśli się stwierdzi, że jakiś gołąb odstaje od stada, to też jest eliminacja. Nie patrzy się przy tym na rodowód. Usuwanie młódków ma też wpływ na gołębie rozpłodowe. Jeśli stwierdzi się, że po danym gołębiu (pomimo zmiany partnerów, które realizuje się co lęg) często zdarza się usuwać młode (np. 3 młode z 3 na 4 lęgi), to taki gołąb rozpłodowy też jest usuwany. Bartosz Morel podkreśla, że usuwany, czyli trafia pod ziemię, a nie do innego hodowcy w formie promocyjnej sprzedaży. Jeśli chodzi o zdrowie gołębi, to podstawą jest profilaktyka, którą zapewniają większość dodatków żywieniowych wcześniej wymienionych (chociażby Avidress Plus, Avitestin czy też Blitzform) oraz niewspominane produkty w oparciu o wyciągi z oregano. Kuracji „w ciemno” nie stosuje się ani nie podaje się antybiotyków „na wszelki wypadek”. Ściśle współpracuje się z lekarzem weterynarii Damianem Kotelą z Zawiercia, który praktycznie jest dostępny w każdym momencie. Jeśli coś się dzieje, to wykonuje się szybkie badanie i od razu widać co jest i co trzeba ewentualnie podać. Ewentualne kuracje bez wcześniejszego badania dotyczą jedynie problemów z drogami oddechowymi, ale to też nie można nazwać „w ciemno”, bo problemy z drogami oddechowymi są najczęściej łatwe do stwierdzenia. Sprzątanie i higiena. Po odsadzeniu młodych gołębnika nie sprząta się aż do terminu 3 tygodni przed rozpoczęciem sezonu. Wtedy, przy okazji złapania gołębi na noc do koszy przed treningiem, wykonuje się generalne sprzątanie i wymienia się wszystko co jest pod rusztem. Na świeżo sypie się Lubisan suchą dezynfekcję oraz nowe kolby kukurydzy. Poza tym sprząta się tylko z półek, w miejscach gdzie zbierają się nieczystości. Kolejne generalne sprzątanie ma miejsce dopiero po pierzeniu. Dość dobrym sposobem na dezynfekcję gołębnika oraz walkę z ewentualnym grzybem są specjalne świece, którymi zadymia się gołębnik. A po sezonie lotowym znów przychodzi pierzenie i kolejne etapy, których przebieg ma pośredni lub bezpośredni wpływ na możliwości sportowe w kolejnym sezonie. Dlatego w hodowli gołębi nie ma przerw, albo jesteśmy w trakcie sezonu lotowego, albo się do niego przygotowujemy. Osiągnięcia gołębi Bartosza Morela na wspólnych gołębnikach w sezonie 2015: Black Sea (Rumunia)19 i 111 pozycja w finale z 450km86 pozycja półfinał z 365km4 pozycja lot konkursowy 3 z 220km Honest Race (Rumunia)4 pozycja w finale z 400km5 i 28 pozycja w półfinale z 300km6 i 7 pozycja lot konkursowy 3 z 225km Derby Ultzama (Hiszpania)20 pozycja w finale z 500km32 pozycja w półfinale z 325km2, 33 i 37 pozycja lot 160km33, 49, 50 pozycja lot 240km Derby Cartaxo (Portugalia)2 pozycja w finale 340km5 lotnik WG10 pozycja lot 130km45 pozycja lot 200km Derby Riachos (Portugalia)31 pozycja w finale 360km5 pozycja lot 150km16 pozycja lot 150km Great Derby Algarve (Portugalia)5 pozycja lot 100km12 pozycja lot 180km19 pozycja lot 220km40 pozycja lot 120km1 lotnik WG po 4 lotach WG Kosakowo (Polska)28 pozycja w finale 303km11 lotnik WG7 pozycja lot 95km39 pozycja lot 130km MWG Giewont (Polska)66 pozycja w finale 430km6 lotnik WG1, 18 i 30 pozycja lot 126km34 i 61 pozycja lot 160km23 pozycja lot 245km MVL Cup Danish Pigeon Race (Dania)181 pozycja w finale 400km Artykuł z Poradnika Hodowcy nr PH/01/2016
Kategoria artykułu: Miejski Survival Każda osoba mieszkająca w mieście z pewnością spotkała się z pewnym denerwującym problemem – mam na myśli gołębie. Gołąbie spotykamy w parkach podczas spaceru, czy na rynku idąc do sklepu i wtedy jeszcze możemy je tolerować. Wprawdzie zawsze obok gołebi znajdzie się jakaś starsza kobieta która wysypuje im okruszki, co skutkuje tym że gołębi pojawia się więcej i więcej, a teren w okół zaczyna pokrywać się białymi kupami – jako ciekawostkę można dodać że gołębie nie oddają moczu, a kupę robią średnio co 10-15 minut, czasami na rynku czy w parku i karmiących je ludzi możemy jeszcze tolerować, jednak co zrobić w sytuacji gdy gołębie zadomowiły się na naszym balkonie? Tutaj potrzeba pewnego sposobu którzy oszuka mały, głupi gołębi odstraszyć gołębie z parapetuWiele osób żeby odstraszyć gołębie ze swojego parapetu używa linek lub metalowych elementów, które mają fizycznie uniemożliwić gołębiom wylądowanie (i sranie) w danym miejscu. Metoda ta zazwyczaj się sprawdza, jednak ma dwie wada to możliwość zabicia zwierzęcia. Normalny gołąb nie wyląduje na stalowej lince, ale oprócz normalnych gołębi po mieście krąży dość duży procent gołębi, bez nóg, dziobów, czy nawet z rozbitą głowę, na której możemy zobaczyć wystający mózg jedzony przez robaki – oczywiście te defekty w niczym gołębiom nie przeszkadzają, ale nam jak najbardziej. Proszę sobie teraz wyobrazić że taki gołąb z wystającym mózgiem ląduje nam na parapecie i zaplątuje się w linkę. Nie dość że jest chodzącą bombą biologiczną, to jeszcze musimy go wyciągać z naszej linki – no po prostu MA-SA-KRA. Drugą wadą linek, kolców i podobnych rozwiązań jest walor estetyczny. Przychodzą do Ciebie goście, jeden z nich jest palaczem i chce wyjść na balkon zapalić papierosa. Gdy nie wraca po 30 minutach, zaczynasz się niepokoić. Wychodzisz na balkon, a tam Twój gość leży na ziemi w zaplątany w linki i nie może się ruszyć. Nie dość że impreza nie udana, to jeszcze trzeba dzwonić po straż pożarną żeby go uwolnić – wstyd i popularnym sposobem odstraszenia gołębi jest wieszanie płyt CD na balkonie czy parapecie. Metoda nawet skuteczna w odstraszaniu gołębi, a także potencjalnych gości czy partnerów. Nic tak nie obrzydza widoku mieszkania z ulicy jak kilkanaście płyt CD radośnie błyskających w świetle letniego słońca. No i trzeba się liczyć z niezapowiedzianą wizytą policji, bo oślepianie pilotów samolotów jest poważnym przestępstwem w naszym kraju. Trzecim mniej popularnym ale najbardziej skutecznym i estetycznym rozwiązaniem jest umieszczenie na parapecie lub balkonie sztucznego kruka. Im większy tym lepszy, najlepiej żeby wyglądał jak Terminator albo Rambo wśród kruków. Taka „ozdoba” na balkonie sprawi że gołębie będą omijać Twój balkon i parapet szerokim łukiem.
Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! Diablo 10 Oct 2004 22:57 58948 #1 10 Oct 2004 22:57 Diablo Diablo Level 11 #1 10 Oct 2004 22:57 Chciałbym blizej rozpatrzeć kwestę gołębi, bo sam mam ten problem. "Dobry" sąsiad ma na działce obok gołębie , które przesiadują na moim dachu, waląc bez przerwy na balkony, brudzą wode w oczku bo on nie raczy im nawet wody już nalać. Nie chce sie z nim kłocić bo to i tak nic nie da, a truć tym bardziej bo on ma jakieś drogie pocztowe gołębie (przynajmniej tak sądzi) za które by zaraz chciał zapłate. Ze względu że on nie umie ich hodować (czały czas latają swobodnie) to większość dnia spędzają u mnie. Macie może jakieś pomysły jak pozbyć się tych gołębi z dachu? Wiem że mozna nadziać cały dom kolcami, to nie siądą, ale one są za drogie a co równie ważne strasznie szpecą budynek. Myślałem o czymś takim by rozrzucić taką gęstą siatke w miejsce gdzie najczęściej siedzą i podłączyć ją do prądu. Tylko teraz kwesta taka, jakiego użyć napięcia? Wiem że stosuje sie do odstarszania kotów 1,5 V ale czy na gołęba to nie za dużo? Czy taka siatka nie zaszkodzi dachowi? Jak uzyskać napięcie 1,5 V i jak wykonać siatke? Mam jeszcze jedną prośbe do jakieś uczynnego moderatora aby zrobił z tego posta nowy temat bo kto by szukał w temacie o psach, gołebi? Z góry wszystkim dziękuje #2 22 Feb 2005 22:05 gh00st gh00st Level 13 #2 22 Feb 2005 22:05 Odpowiedź co do gołębi Ja raczej bym dał 15 kV o malym natężeniu i dużej częstotliwosci i więcej taki gołąb nie siądzie #3 12 Mar 2005 17:59 mariuz mariuz Level 31 #3 12 Mar 2005 17:59 Do tych golebi mozna uzyc pastuchaelektrycznego do krow Na dach idzie takie cos | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | | + - + - + - + - + - + wtedy nie trzeba plesc siatki. wazna jest odlglosc miedzy przewodami. Powinna bycaka,zeb golab siadl jednoczesnie na 2 sasiedni sztuki tzn.+ i - . Jakby byly obawyo zdrowie golebi to mozna sprobowaczasilacz 6v zamiast 12v ajaknieposkutkuje to dac 12v i sie nie martwic. najwyzej bedzie naobiad golab z rozna :sm2: #4 12 Mar 2005 18:50 Dariusch Dariusch Level 18 #4 12 Mar 2005 18:50 @schnelltot, czy mógłbyś swój post przetłumaczyć na polski, bo temat mnie interesuje... #5 19 Mar 2005 22:51 mariuz mariuz Level 31 #5 19 Mar 2005 22:51 Heh, spoko. Juz probuje Na dach kladziemy nieizolowane przewody w odleglosci kilku cm od siebie w ten sposob zeby obok siebie lezal + i - . jezeli dach przewodzi, trzeba sie zastanowic nad izolacja od dachu. przewody podlaczamy pod pastucha elektrycznego od krow (nie znam konstrukcji, ale pewnie idzie na przewody niewielki prad impulsowy ). Wazna jest odlglosc miedzy przewodami. Powinna byc taka, zeby golab usiadl jednoczesnie na dwoch sasiednich przewodach (+ i -). Jezeli ktos sie obawia o zdrowie golebi to mozna zasilac na poczatku mniejszym napieciem a jak nie poskutkuje to dac normalne i się nie martwic. Najwyzej bedzie na obiad golab z rozna To chyba wszystko. Pozdrawiam i mam nadzieje ze wyslowilem sie dosc jasno. Wiem ze to moja wina ze mnie nie rozumiecie #6 21 Mar 2005 09:24 _jta_ _jta_ Electronics specialist #6 21 Mar 2005 09:24 Pastuch elektryczny ma układ, który ładuje kondensator o pojemności kilku uF do napięcia kilkuset V, a potem przy pomocy tyrystora rozładowuje go przez uzwojenie transformatora, który podnosi napięcie do około 5kV, w dość krótkim impulsie (około milisekundy); powtarzanie impulsów co sekundę. Nie wiem, jaki to będzie miało wpływ na gołębia, który dobrze złapie za dwa przewody - wiem, że jak dotknąłem do tego próbnikiem napięcia z neonówką (i z opornikiem około megaoma w szereg), to próbnik napięcia wylądował kilka metrów dalej - więc przypuszczam, że gołąb spadnie z dachu. #7 21 Mar 2005 22:40 Mikolaj_pl Mikolaj_pl Level 16 #7 21 Mar 2005 22:40 Ja dalej mowie że lepiej je przestraszyć jakąś petardą niż prądem ganiać ! #8 24 Feb 2006 16:24 zakrzesiu zakrzesiu Level 17 #8 24 Feb 2006 16:24 witam a może lepiej wygłodniały kot lub nawet dwa!!! natura sama zrobi porządek. pozdrawiam Andrzej #9 24 Feb 2006 16:28 linx linx Level 21 #9 24 Feb 2006 16:28 Diablo wrote: Ze względu że on nie umie ich hodować (czały czas latają swobodnie) to większość dnia spędzają u mnie. Witam! Mam kilku znajomych którzy hodują gołębie pocztowe, a wypuszczanie gołębie żeby sobie polatały jest całkiem normalnym zabiegiem. przepraszam za off top ale nie mogłem się powstrzymać Pozdrawiam #10 24 Feb 2006 17:34 trig trig Level 15 #10 24 Feb 2006 17:34 można zamontować na skraju dachu i parapetach specjalne kolce aby ptaki nie siadały , albo postawić model ptaka chyba jastrzębia i generować dzwięki z głośnika . Tematyka opisana jest na sieci . #11 24 Feb 2006 17:51 twingo twingo Level 17 #11 24 Feb 2006 17:51 Najłatwiejszym dla Ciebie rozwiązaniem będzie emitowanie dźwięku jastrzębia tak jak napisał kolega wyżej. Takie rozwiązanie funkcjonuje w Licheniu. Działa. Teraz w rossmanie jest taki malutki dyktafon cyfrowy za niecałe 20 zł. sciągnij z sieci odgłos, wgraj, zapodaj wzmacniacz + większy głośnik... dalej już chyba wiesz jak to zrobić. #12 24 Feb 2006 18:24 RobertOlechowski RobertOlechowski Level 12 #12 24 Feb 2006 18:24 ja bym zastosował wiatrówke na śrut. jak trafisz w kilka to sasiad nie bedzie z klatki wypuszczał. #14 25 Feb 2006 13:51 And! And! Admin of Design group #14 25 Feb 2006 13:51 Quote: Gdy był studentem, zabawiał się w kawiarniach zjawiskiem rezonansu akustycznego: wystarczyło kawałkiem styropianu pociągnąć po krawędzi wilgotnej szklanki, by przy sąsiednich stolikach pękały kieliszki. Tak oczywiście a siłą umysłu zginał łyżeczki... Być może ultradźwięki odstraszają nie które zwierzęta (np. komarów wogóle nie odstraszają, choć niby powinny), z koleji drgania na krety faktycznie mogą być skuteczne. Jeżeli chodzi o gołębie to na odstraszaczu na ptaki widziałem napis że nie działa na gołębie... Gołębie w mieście (synogarlice) to jeszcze większy problem. Na codzień ryczą na nie alarmy, trąbią samochody itp. przyzwyczajone do różnych hałasów są trudne do odgonienia czym kolwiek... #15 29 Mar 2006 20:40 qwatex qwatex Level 12 #15 29 Mar 2006 20:40 Z tego co mi wiadomo to gołębie znajdują droge przy pomocy pola manetycznego ziemi a magnes umieszczony blisko nich powoduje że tracą całkowitą orientacje. Gdyby to wykorzysta do niecnych celów... #16 30 Mar 2006 00:36 bogdand bogdand Level 17 #16 30 Mar 2006 00:36 Kiedyś jak mieszkałem w internacie miałem niezłe kolumny i wzmacniacz, kumple przytargali ze szkoły generator o regulowanej częstotliwości. Podłączyliśmy do wzmaka i podkręciliśmy prawie na fula. Obok internatu było małe gospodarstwo wokół którego chodziły sobie kurki. Gdy zmienialiśmy częstotliwość dzwięku ku górze w pewnym momencie wszystkie kury uciekły do kurnika. Taka zabawa trwała przez kilka dni aż właściciel poskarżył się kierownikowi internatu. Może zbuduj sobie jakiś generatorek z regulowaną częstotliwością i kiedyś miałem problem z gołębiami ale syn ich właściciela przygłodził kota a potem było już po gołębiach. Ten pomysł z pastuchem też jest dobry. Może go wyprubuje bo sąsiad znowu zaczął chodować te ptaszyska a ja mam śiwerzo pomalowany dach. #17 30 Mar 2006 12:10 adjar adjar Level 24 #17 30 Mar 2006 12:10 Kilku rzeczy nie rozumiem. Sasiad hoduje sobie golebie ktore uswiniaja Ci wlosci i jakos sie tym nie przejmuje, a Ty sie martwisz ze jego golebie sa drogie i ze bedzie mial strate? To jego problem. Jesli golab wlazl na Twoja posesje i cos mu sie stalo, to nie Twoja wina. A przyzwoity sasiad powinien po pierwsze dbac zeby nie byc uciazliwym dla sasiadow, a jesli juz sie zdarzy ze jego ptaki narozrabiaja to: a-przyjsc i przeprosci b-wziac sprzet i sprzatnac co zrobily. Skoro on sie nie przejmuje Toba-czemu Ty przejmujesz sie nim? PS. U mojej dziewczyny sasiad hoduje golebie. Brudza itd, ale on twierdzi ze to nie jego. No to pewnie go nie martwi ze owczarek kaukazki latajacy po ogrodzie lubi sie dozywiac przygodnymi golebiami Jak to ktos powiedzial - natura reguluje. Kot lub pies- mysliwy to dobry sposob. #18 05 Jun 2006 17:43 Diablo Diablo Level 11 #18 05 Jun 2006 17:43 Ciut zapomniałem o tym poście A więc tak.... -we własny dach strzelać z wiatrówki nie będe bo po co mi dziury? -kot na stromym dachu?, ci sąsiedzi mają koty i jakoś niepomagają, mają nawet psy myśliwskie.... -peterde sobie pod okno? a na dach to z procy?? -kolce.... wyglądają mało fajnie a kosztują jeszcze gorzej, popijając że na parapecie sie nic już nie postawi, a balustrady dalej zostają odkryte -wzmacniacz itd. : troche to kosztuje, takie dźwięki to by mi psa wykończyły -co do chodowli: owszem wypuszczanie gołębi to normalny zabieg ale jeżeli je sie wypuszcza raz dzinnie albo sie je wywozi a nie jak CAŁY dzień siedzią u mnie Pomyśle nad: -magnesem -pastuchem -jastrzębiem Dzięki za zainteresowanie i mase pomysłów! Oczywiście jak jeszcze na coś wpadniecie to czekam #19 05 Jun 2006 21:15 panmechanik panmechanik Level 23 #19 05 Jun 2006 21:15 Słyszałem historie faceta którego nękały kruki lub inne kruko-podobne-ptaszyska wiec złapał jednego i nagrywał jego "odgłosy" gdy obrywał go z piór(jednym słowem znęcał) później puszczał to przez głośnik i już żaden ptak sie u niego nie pojawił...Nie jestem zwolenikiem stosowania przemocy wobec zwierząt jednak zdesperowany właściciel to zły właściciel...Decyzja należy do ciebie... #20 06 Jun 2006 11:45 Mishot Mishot Level 24 #20 06 Jun 2006 11:45 magnes to tu nie pomoże... przecież ptaki siadają na liniach wysokiego napięcia... tam jest pole elektromagnetyczne... i co? jakoś wracaja... musiałbyś mieć mocniejsze pole niż pole Ziemi ;] (no chyba że sie myle...) #21 06 Jun 2006 16:28 Diablo Diablo Level 11 #21 06 Jun 2006 16:28 Co do ogłosów to jest też metoda że poprostu kupić/złapać jednego gołębia zabić i powiesić w tym miejscu gdzie siadają podobno działa ale niechciał bym aż tak drastycznie. A z polem magnetycznym to racja. Niewiem czy to wogule by podziałało nawet ogromne pole mag. #22 06 Jun 2006 17:31 humek humek Level 32 #22 06 Jun 2006 17:31 Wiecie co? Jeszcze jeden pomysł!! Miedzynarodowe porty lotnicze zatrudniaja sokolników którzy po uzgodnieniu z "wieżą kontrolna" wypuszczaja swoje sokoły aby straszyły gołebie. Jak nie zywy sokół to moze jakas tuba -głosnik i nagrany krzyk sokoła!!! bedzie straszyc owe gołebie!! mysle ze to skuteczna maszynka straszaca co kilka minut krzyk sokoła ,orła czy innego ptaka te gołebie dobrze wyszkolisz to tylko w gołebniku beda siedziec!!!!!Takie głosy przyrody sa dostepne w duzych sklepach płytowych jako "dzwieki przyrody" #23 06 Jun 2006 19:02 Mishot Mishot Level 24 #23 06 Jun 2006 19:02 humek publiczne odtwarzanie bez zgody autora zabronione Diablo mogło by zadziałać ale wielkości Ziemi... zresztą napewno gołębie mają "kompas" w głowie? chyba raczej ptaki wędrowne... (tu się nie będę kłócił ;] ) #24 10 Jun 2006 15:38 Diablo Diablo Level 11 #24 10 Jun 2006 15:38 Mają coś... bo przecież wywozi sie je kilkaset kilometrów i wracają. Przydało by sie coś na fotokomórke aby nie wyło cały czas tylko kiedy potrzeba. Mam nadzieje że one są na tyle głupie że sie nieobczają po jakimś czasie. #25 14 Jun 2006 12:32 Andrzej5319 Andrzej5319 Level 2 #25 14 Jun 2006 12:32 Witam. Myślę że warto wypróbować pomysł z balonem wypełnionym helem (unoszący się w powietrzu). Na balonie MUSI !!! być namalowane dość duże oko. Jest to sposób podobno bardzo skuteczny nie tylko wobec gołębi ale i innych ptaków. Pozdrawiam #26 17 Jun 2006 22:38 Diablo Diablo Level 11 #26 17 Jun 2006 22:38 Witam Bardzo ciekawe... niech no tylko doczekam do końca roku a cały dom w balonach będzie . Dam znać co do rezultatów. #27 19 Jun 2006 02:23 Hornet60 Hornet60 Level 18 #28 18 Jul 2006 23:04 Analogman Analogman Level 11 #28 18 Jul 2006 23:04 Przeszklone budynki są zabezpieczane przed ptakami (żeby nie tłukły w szyby) w prosty sposób: Wystarczą naklejone sylwetki ptaków drapieżnych. Może wystarczy zamontować plastikową / metalową atrapę sokoła/myszołowa w okolicy komina (jak antenę) i powinno pomóc. Strzelanie chyba nie ma sensu bo ptaki w popłochu mogą zanieczyścić znacznie bardziej dach niż do tej pory. #29 20 Jul 2006 18:36 Diablo Diablo Level 11 #29 20 Jul 2006 18:36 A propos wpadania w budynek to już 2 razy mi w okno wpadły aż ślad został. A czy obrączkowane to nie wiem ale wszystkie szczyty na dachu+balustrady+kilka rynien+belki dachowe to ja bym samoloty przyciągał jak bym to w magnesach obczepił #30 11 Apr 2007 10:21 alexhawk alexhawk Level 11 #30 11 Apr 2007 10:21 Jeśli mogę - odgrzewam temat zastosowania pastucha elektrycznego na gołębie... Większość osób poleca coś takiego : Tylko mam jeden problem - mieszkam w bloku, gołębie siadają mi na dosyć szerokim metalowym parapecie - żadne odgłosy i inne kombinacje nie pomagają - gołębie bardzo szybko się przyzwyczajają... Jedyna rzecz jaka mi została to właśnie pastuch elektryczny - niestety nie mam pomysłu jak go podłączyc do tego parapetu - skoro musi być + i - (logiczne) to czy muszę rozwiesić jakieś linki nad tym parapetem? proszę o radę...
Spis treści1 Co przegoni gołębie z balkonu, parapetu, ogrodu, dachu i elewacji? Pozbądź się gołębi. Ale tylko w sposób zgodny z prawem! Szukasz siatki na gołębie? Chcesz skutecznie i bezpiecznie pozbyć się problemu brudzących ptaków? Sprawdzone sposoby, by odstraszyć gołębie z balkonu2 Metody na pozbycie się gołębi z parapetu3 Sposoby na przepędzenie gołębi z ogrodu4 Jak odstraszyć gołębie z dachu?5 Jak odciągnąć gołębie od elewacji budynku? Siatka zabezpieczająca przed gołębiami – czy warto?Co przegoni gołębie z balkonu, parapetu, ogrodu, dachu i elewacji?Zakładają gniazda na balkonach i parapetach, niszczą elewacje, zapychają rynny, przenoszą groźne choroby, mogą powodować alergie, a do tego brudzą i hałasują. Masz dość uciążliwego towarzystwa gołębi? Spokojnie. Na szczęście istnieją skuteczne i humanitarne sposoby, by pozbyć się tych ptaków z bliskiego otoczenia i zabezpieczyć się przed ich powrotem. Sprawdź, jak odstraszyć gołębie!Pozbądź się gołębi. Ale tylko w sposób zgodny z prawem!Istnieje wiele metod, by odstraszyć gołębie, jednak nie wszystkie są zgodne z prawem. Wiele osób nie ma świadomości, że już samo przenoszenie gniazd (nie wspominając o ich niszczeniu) jest – w świetle polskich przepisów* – zabronione. Dlatego żeby później nie martwić się, co począć z gołębim gniazdem i jego lokatorami, najlepiej zawczasu zabezpieczyć okna i balkony przed tymi ptakami, w taki sposób, aby uniemożliwić im przebywanie lub zamieszkanie w naszym bezpośrednim siatki na gołębie? Chcesz skutecznie i bezpiecznie pozbyć się problemu brudzących ptaków?Skontaktuj się z namiA jeśli nie zdążyłeś tego zrobić przed „wrogim nalotem”, poniżej znajdziesz też kilka sprawdzonych, humanitarnych i legalnych rozwiązań na przepędzenie kłopotliwego ptasiego towarzystwa.*Gołębie są pod częściową ochroną! Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Środowiska z 12 października 2011 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt nie wolno niszczyć lub przenosić gołębich gniazd i jaj, niepokoić lub zabijać młodych. Zakazuje się także umyślnego zabijania, okaleczania i chwytania. Oznacza to, że pod żadnym względem nie wolno strzelać z wiatrówki, truć czy ranić miejskich sposoby, by odstraszyć gołębie z balkonuSiatka na balkon. Nie ma skuteczniejszej metody. To bezpieczny, bezinwazyjny, a zarazem ekonomiczny sposób, by pożegnać ptasich lokatorów. Można ją z łatwością zamontować na tarasie, balkonie czy loggi. Siatka przeciw gołębiom zapewnia barierę nie do przekroczenia. Wybierając mocne, nierozciągliwe i wytrzymałe modele wykonane z polietylenu, masz pewność, że dziobanie czy próba rozerwania siatki przez ptaki spełznie na niczym. Dodatkową zaletą siatek balkonowych na gołębie jest ich estetyczny wygląd. Po zamontowaniu są niemalże niewidoczne, więc pasują do każdego rodzaju zabudowy. Niestety zdarzają się sytuacje, w których montaż siatki balkonowej na gołębie jest niemożliwy. Niektóre wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe nie wyrażają zgody na ingerencję w elewację budynku. Wtedy musisz szukać innych mieszkasz w bloku, przed zamontowaniem siatki powinieneś skontaktować się z jego administracją. Może się okazać, że Twoja wspólnota lub spółdzielnia nie wyraża zgody na jakiekolwiek działania związane ze zmianą wyglądu budynku. Na szczęście takie sytuacje należą do rzadkości. Siatki przeciw gołębiom są praktycznie niewidoczne, dlatego uzyskanie zgody na ich montaż jest zazwyczaj na ptaki – można je zamontować na całej długości balkonowej barierki. Ale uwaga! Musi to być model z tępo zakończonymi, sprężystymi drutami, które odstraszają gołębie, ale ich nie ranią. Postaw na kolce wykonane z materiału odpornego na warunki atmosferyczne i promieniowanie UV – dzięki temu posłużą Ci przez długi odstraszacze – płyty CD, folie, reklamówki, taśmy, wiszące sprężyny to najbardziej ekonomiczny sposób na odciągnięcie gołębi od balkonu. Zamontowane przy suficie lub przyczepione do balustrady mają zniechęcić ptaki, ale są widoczne z ulicy. Jeśli zależy Ci na estetycznym wyglądzie, zdecydowanie nie jest to pomysł dla wiatraczki – jeśli masz na balkonie doniczki, możesz umieścić w nich kolorowe wiatraki. Poruszają się na wietrze i szumią, odstraszając w ten sposób zapach – niewiele osób wie, że gołębie nie tolerują niektórych zapachów. Odstręczająco działają na nie kulki naftalinowe, wyłożone nawet w niewielkiej liczbie na balkonie. Podobnie skutkują automatyczne odświeżacze powietrza reagujące na ruch. Uruchamiają się wtedy, gdy wychwycą poruszający się obiekt. Wypłaszają gołębie zapachem i dźwiękiem wypuszczanego żele czy repelenty na gołębie – chemiczne sposoby, by pozbyć się ptaków. Wystarczy, że rozpylisz lub posmarujesz żelem miejsca chętnie obsiadane przez gołębie. Decydując się na takie środki, wybierz wyłącznie te ekologiczne, stworzone na bazie olejków eterycznych, a nie szkodliwych warto się zastosować do kliku dodatkowych rad. Jak powinieneś postępować, jeśli chcesz pozbyć się ptaków z balkonu?Nie dokarmiaj gołębi – od tego należy zacząć. Darmowy pokarm to zachęta dla ptaków. Nie będą same szukać pożywienia, tylko zaczną gromadzić się w miejscu, gdzie znajdują się rozrzucone dla nich ziarna. Takich „oswojonych” gołębi trudno będzie się pozbyć. Jeśli to nie Ty dokarmiasz gołębie, a robi to np. Twój sąsiad – warto z nim porozmawiać o zagrożeniach płynących z jego swój balkon – bałagan na balkonie to dodatkowa zachęta dla gołębi. Zagracone przestrzenie są dla nich idealnym miejscem do zbudowania gniazda. Uporządkowany balkon zmniejsza prawdopodobieństwo zagnieżdżenia się na stałe tych sztuczne drapieżniki – gołębie boją się większych od siebie, dlatego uciekają przed innymi ptakami. Wiele osób montuje na parapetach lub balustradach sztuczne, np. plastikowe podobizny sokoła lub jastrzębia. Należy pamiętać o jednym – wbrew pozorom, gołębie to inteligentne stworzenia. Gdy zauważą, że „wróg” nie porusza się, przestaną się go bać. Warto więc od czasu do czasu zmieniać położenie sztucznego na pozbycie się gołębi z parapetuNaklejka na szybę z wizerunkiem ptaka drapieżnego – powstrzyma gołębie przed lądowaniem na parapecie. Sposób skuteczny, ale do pewnego momentu. Gołębie w końcu zorientują się, że drapieżnik jest nieruchomy i nie stanowi dla nich zagrożenia, dlatego warto od czasu do czasu zmienić położenie naklejki na szybie. Nasza rada: poszukaj takiej, którą łatwo usunąć. W razie potrzeby po prostu ją kolce, siatka przeciw gołębiom, chemiczne odstraszacze czy naklejona na oknie podobizna drapieżnego ptaka to najskuteczniejsze sposoby, by pożegnać się z gołębiami uwielbiającymi przesiadywać na na ptaki do zamocowania na parapecie. Występują w różnych rozmiarach – nadają się zarówno na wąskie, jak i szerokie parapety. Dodatkowo można je ze sobą połączyć bądź ustawić obok siebie, gdy parapet jest ponadstandardowo szeroki lub na gołębie do zamontowania na oknie, która uniemożliwia ptakom siadanie na parapecie. Dobrym rozwiązaniem są trwałe modele z tworzywa sztucznego, najlepiej polietylenu. Zachowują dużą odporność na uszkodzenia mechaniczne i pozostają w nienaruszonym stanie niezależnie od pogody. Siatki na okna sprawdzą się zarówno w blokach, jak i domkach odstraszacze – tak jak na balkonie, także w przypadku parapetu możesz zastosować płyny, spraye czy żele. To gotowe specyfiki, które oszukują ptasi węch i smak. Odstraszacze są skuteczne, jednak pamiętaj, by nie używać ich podczas deszczu. Długotrwały efekt daje zastosowanie w okresie suchym, inaczej zabieg należy na przepędzenie gołębi z ogroduMetalowe słupki lub drewniane patyki wbite w ziemię i nakryte plastikową butelką. Metoda stosunkowo skuteczna, ale mało estetyczna. Podczas wiatru butelki obijają się o słupki, wydając nieprzyjemne dźwięki, które odstraszają lub drewniane wiatraczki – napędzane wiatrem obracają się i furkoczą, co odstrasza gołębie. Są też przyjemniejsze dla oka i ucha od wyżej wspomnianego rozwiązania z dźwiękowe – to metoda, która znakomicie sprawdzi się na otwartej przestrzeni, ponieważ nie powinna zakłócać spokoju mieszkającym bardzo blisko sąsiadom (jak ma to miejsce w przypadku osiedli mieszkaniowych). Do zniechęcenia gołębi możesz wykorzystać różne dźwięki, np. nieprzyjemny szelest folii, pohukiwanie sów, odgłos drapieżnych jastrzębi, ultradźwiękowe wyposażone w detektor ruchu. Dzięki niemu urządzenie uaktywnia się tylko wtedy, gdy w pobliżu znajduje się ciepłokrwisty obiekt. System wydaje dźwięk niesłyszalny dla ludzkiego ucha, więc nie będzie przeszkadzać ani Tobie, ani na gołębie – ale nie takie, jakie kojarzysz z pól uprawnych! Znacznie lepiej sprawdzą się naturalnej wielkości sylwetki ptaków: orła, sokoła czy jastrzębia. Takie straszaki powinny na jakiś czas zniechęcić gołębie do wizyt w Twoim ogródku. Co jakiś czas zmieniaj ich położenie. Gołębie bacznie obserwują atrapę nieprzyjaciela i po pewnym czasie orientują się, że się nie porusza, więc nie jest dla nich też: Gołębniki dla gołębi pocztowych – 7 elementów, od których zależy dobrostan ptakówSiatki przeciw gołębiom. Gołębie często dostają się pod dach budynku poprzez źle zabezpieczony okap lub inne otwory. Specjalne siatki pomagają zasłonić wszystkie szczeliny wentylacyjne oraz wnęki dachowe. Najlepszym rozwiązaniem jest zamówienie siatki na gołębie wykonanej na wymiar. Dzięki temu będziesz miał pewność jej perfekcyjnego dopasowania do żel zaaplikowany na dachu skutecznie odstraszy gołębie. Takie żele są nietoksyczne i całkowicie bezpieczne dla ptaków. Jeśli gołąb usiądzie na dachu pokrytym taką specjalną substancją, pobrudzi sobie kończyny i pióra. Zniechęcony po prostu odleci. Pokrywanie żelem dachu należy powtarzać wedle zaleceń producenta – najczęściej trwałość tej metody określa się na odstraszający gołębie to ulegający biodegradacji środek, który wystarczy rozcieńczyć w wodzie i rozlać po dachówkach. Warto wybrać wydajny preparat – niektórzy producenci podają, że dwie saszetki granulatu pozwalają zabezpieczyć nawet 70 m2 odstraszacze gołębi w formie świecącego żelu. Na dachu najlepiej sprawdzi się specjalny żel na tackach emitujący światło ultrafioletowe. Gołębie postrzegają je jako ogień i na wszelki wypadek trzymają się z daleka. Produkt jest odporny na warunki atmosferyczne, a jego przewidywana trwałość to ok. 3 potrafią zniszczyć pokrycie dachowe, zapchać rynny, a nawet komin. Lepiej więc skutecznie, a zarazem zgodnie z prawem się ich na ptaki. Dzięki nim gołębie nie są w stanie usiąść na krawędzi dachu. Można, za pomocą specjalnych zaczepów, zamontować je również na rynnach. Trzeba wybrać tępo zakończone druty, które nie ranią ptaków. Aby kolce posłużyły przez długie lata, należy zdecydować się na modele wykonane ze stali nierdzewnej, która przetrwa wszelkie warunki okapu, zwany również wróblówką. Jego zastosowanie zapobiega przedostawaniu się ptaków pod połać dachową. Grzebienie można zamontować po zamocowaniu rynien, ale przed położeniem dachówki. Jeśli chcesz zabezpieczyć już gotowy dach, lepiej zdecyduj się na odciągnąć gołębie od elewacji budynku?Preparat odstraszający gołębie do spryskiwania ścian budynku. Działanie takiego specyfiku polega na zdezorientowaniu zmysłu węchu i smaku. Jeśli chcesz odstraszyć ptaki z niedużej przestrzeni, np. odciągnąć je od jednej ściany lub kawałka gzymsu to metoda, która może się sprawdzić. Spryskanie całej elewacji domu będzie bardzo drogie, jedno opakowanie środka o pojemności 500 ml zabezpiecza około 2 m2 budynku i kosztuje średnio 20 – 30 zł. Dodatkowo zabieg należy powtarzać co roku (chyba, że producent środka rekomenduje inaczej).Gołębie bardzo chętnie siadają na wszelkich wykuszach czy gzymsach. Warto je stamtąd przegonić, ponieważ zanieczyszczają na gołębie. Raz przyczepiona zabezpiecza elewację na wiele lat. Wystarczy postawić na taką, która jest wyprodukowana z lekkiego, a zarazem bardzo wytrzymałego polietylenu o wysokiej gęstości. Skutecznie ochroni każdą powierzchnię: elewację, okna, a nawet wolną przestrzeń pomiędzy budynkami. Odpowiednio zamontowana siatka przeciw gołębiom nie jest dla nich zagrożeniem, jedynie zapobiega przed przedostawaniem się ptaków na ryzality czy na ptaki – zamontuj je na wystających gzymsach, na których lubią przysiadać gołębie. Elementy instalacji można połączyć w taki sposób, aby zabezpieczyć całą powierzchnię wystających części budynku. Kolce skutecznie chronią przed przesiadywaniem, lądowaniem, a nawet gniazdowaniem również: Jak zabezpieczyć elewację przed ptakami? 4 metodySiatka zabezpieczająca przed gołębiami – czy warto?Wiele osób zastanawia się, jak skutecznie zabezpieczyć balkon przed gołębiami. Te ptaki są w stanie zabrudzić każdą powierzchnię, w tym okna, parapety czy elewacje domów. Zdarza się, że dłuższa nieobecność w mieszkaniu skutkuje pojawieniem się gołębich zabrudzeń na parapecie lub balkonie, a wiosną uwitym gniazdem. Długoterminową, w pełni skuteczną metodą jest montaż wspomnianych wcześniej siatek zabezpieczających przed ptakami. Jakie są ich zalety?To niedrogi, całkowicie bezpieczny sposób, by pożegnać gołębie, które siadają na parapecie i są w różnych rozmiarach, dodatkowo można dopasować też wielkość oraz gęstość oczek do swoich potrzeb, np. by dodatkowo osłonić owoce lub warzywa rosnące na balkonie przed rozdziobaniem przez to trwały sposób, by pozbyć się ptaków z balkonu lub parapetu – wykonuje się je z polipropylenu oraz polietylenu. Dzięki temu mają lekką, a zarazem bardzo wytrzymałą konstrukcję, która nie ulega zniszczeniu pomimo dziobania i odporne na warunki atmosferyczne (świetnie sprawdzają się zarówno na mrozie, jak i w trakcie deszczu, niskich i wysokich temperatur) oraz na promieniowanie UV – najlepiej wybrać takie, które mają gwarancję producenta, potwierdzającą odporność siatki na działanie promieni dopasować je kolorystycznie, np. do elewacji lub własnych preferencji, bądź postawić na niemalże niewidoczną siatkę w brązowym lub czarnym montaż – poprawne zamocowanie siatki to absolutna podstawa. Warto wybrać takie siatki, które nie uszkadzają elewacji ani balustrad. Należy je szczelnie zamocować do ścian, sufitu oraz podłogi balkonu. Ważne, żeby nigdzie nie pozostała żadna szczelina, przez którą ptaki będą mogły się nie bez powodu nazywane są miejskimi szkodnikami. Odstraszenie ich z dachu, ogródka czy balkonu nie zawsze jest proste. Najrozsądniejszy jest montaż siatki na gołębie, która sprawdzi się w przypadku każdej zabudowy. To najbardziej trwały i pewny sposób, by ptaki nie przedostawały się na konkretny teren. Możesz również zamocować kolce lub postawić na wizualne odstraszacze. Czym jeszcze odstraszysz gołębie? Specjalistycznymi preparatami chemicznymi, które nie skrzywdzą zwierząt, a jedynie oszukają ich zmysły. Metod na pozbycie się gołębi jest sporo – wybierz taką, która najlepiej pasuje do miejsca i jest dla Ciebie najmniej kłopotliwa w Symar
jak przygotować gołębie na 500km